Październik 2021 rok. Mark Zuckerberg ogłasza długo zapowiadaną zmianę nazwy spółki-matki Facebooka. Cały świat poznaje Meta Platforms. W przyszłości ma to zaowocować stworzeniem wielkiego wirtualnego świata w ramach Metaverse. Oprócz doskonale znanego Facebooka oraz Massangera ma on obejmować m.in. aplikację konkurencyjną wobec Google Street View, czyli Mapillary oraz Oculus odpowiedzialny za zagospodarowanie przestrzeni VR. Meta miała być nowym otwarciem i wejściem na kolejny poziom rozwoju marki. A jak odbiło się to na branży reklamowej? Czy Google stracił na tej sytuacji? A może jest wprost przeciwnie?
Pandemia, przemiany kulturowo-cywilizacyjne i coraz szersza dostępność smartfonów sprawiły, że branża reklamowa w dużym stopniu przeniosła się do sieci. Ta teza znajduje swoje odzwierciedlenie w wynikach finansowych gigantów internetowych. Firma Alphabet odpowiedzialna za Google Ads odnotowała w ubiegłym roku przychody rzędu 61 miliardów dolarów. To wzrost aż o 32 % względem roku 2020. Alphabet osiąga też coraz lepsze wyniki w serwisie YouTube. W 2021 roku poprzez reklamy na tej najpopularniejszej platformie wideo, osiągnął zysk w wysokości 8,63 miliardów dolarów. To wzrost o prawie 2 miliardy dolarów.
Nie ulega wątpliwości, że gigant branży reklamowej stał się jeszcze potężniejszy i wszystko wskazuje na to, że ten trend będzie się jeszcze długo utrzymywać. Zdecydowanie w osiągnieciu tego sukcesu pomaga dominująca pozycja wyszukiwarki Google, a także YouTube w swoich kategoriach. Duże znaczenie ma też popularność systemu operacyjnego Android, którego Google też jest właścicielem. Poza tym wyszukiwarkowy moloch jest w całkiem dobrych relacjach z Apple, a Google jest domyślną wyszukiwarką w przeglądarce Safari.
Meta może tylko pomarzyć o tak dobrych wynikach i zyskach finansowych. Choć wpływy reklamowe koncernu w 2021 roku wyniosły 32 miliardy dolarów i były wyższe niż rok wcześniej to jednak wzrost był mniej znaczący i wyniósł 20%. Zuckerberg uważa, że to efekt wprowadzonej w maju 2021 roku polityki prywatności w systemie iOS likwidującej domyślne śledzenie przez wydawców aktywności internautów w innych aplikacjach. Jest to możliwe jedynie u użytkowników, którzy się na to zgodzili. Tym samym obniżyło to zaufanie do Mety wśród inwestorów. Ograniczyło to przecież możliwości do pozyskiwania danych, które są kluczowe dla prowadzenia kampanii reklamowej w sieci. W połączeniu z pandemicznymi budżetami reklamowymi wielu firm, które w tym momencie ograniczają swoje wydatki poskutkowało to tym, że reklamodawcy częściej wybierają "sprawdzone" Google i YouTube.
Zuckerberg ma jeszcze jeden problem. Otóż zainteresowanie Facebookiem oraz Instagramem stale spada. Coraz mniej osób chce posiadać tam swe konto. Rośnie znaczenie takich mediów społecznościowych jak Tik Tok. Liczba osób odwiedzających codziennie FB zmalała tylko w grudniu 2021 roku aż o milion użytkowników mniej niż miało to miejsce jeszcze 3 miesiące wcześniej. Na pewno koncernowi nie pomogły kontrowersje związane z działaniem serwisu i wystąpienia Zuckerberga w Kongresie. Zaufanie do właściciela Mety jest najniższe w historii. W tym samym czasie choć firmie Alphabet można postawić podobne zarzuty wokół niej mimo wszystko jest dużo mniej zamieszania. Wszystko wskazuje na to, że w tym wyścigu Google zyskał trwałą przewagę.